Karmel Maryi Matki Nadziei

i św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Ełku

12 lat naszej obecności w Ełku
" św. Teresa od Jezusa W krzywdzie nam wyrządzonej powinna nas boleć jedynie obraza Majestatu Bożego. "

św. Teresa od Jezusa

Spis treści

 

4. BŁ. JÓZEFA NAVAL GIRBÉS

Najstarsza córka małżonków Franciszka Naval i Józefy Marii Girbés, żyjących w wiosce Algemesi, odległej 30 km od Walencji w Hiszpanii, urodziła się 11 grudnia 1820 r. i w tym samym dniu została ochrzczona w kościele parafialnym św. Jakuba, otrzymując imię Marii Józefy [13]. W 1829 r. przyjęła ona pierwszą Komunię św. Przez pewien czas pobierała naukę w szkole zorganizowanej w wiosce dla biednych dzieci pod patronatem Kapituły Katedralnej z Walencji, w której nauczyła się czytać i pisać, a przede wszystkim wprowadzono ją w sztukę haftu.

W trzynastym roku życia straciła matkę, którą wyrwała z tego świata nieuleczalna w owych czasach choroba gruźlicy. Na nią zatem spadł obowiązek wspomagania babci, do której przeprowadził się z pięciorgiem swoich dzieci owdowiały ojciec, w wychowywaniu młodszego rodzeństwa.

Wraz z rozwojem fizycznym wzrastała jej pobożność wszczepiona pierworodnej córce przez nieżyjącą już matkę. Korzystając z duchowego kierownictwa miejscowego proboszcza, ks. Kaspra Silwestre, jako osiemnastoletnia dziewczyna, Józefa złożyła 4 grudnia 1838 r. prywatny ślub czystości. Żywiąc szczególne nabożeństwo do Matki Bożej Szkaplerznej i do Świętych Karmelu, wstąpiła wkrótce do Świeckiego (wówczas zwanego trzecim) Zakonu Karmelitów Bosych, i zaczęła gromadzić w domu grupę dziewcząt, aby uczyć je krawiectwa i haftu, prowadząc z nimi równocześnie rozmowy na tematy religijne i dotyczące życia duchowego.

Gdy 27 lipca 1847 r. zmarła jej babcia, Józefa została jedyną gospodynią domu, który przekształcił się w pewien rodzaj ośrodka duchowego. Nazywana przez dziewczęta „cocią Józią” (la tía Pepa), była odwiedzana przez coraz to liczniejsze grupy dziewcząt. Wraz z nauką haftowania wsłuchiwały się one w pobożne lektury, często zaczerpnięte z dzieł św. Teresy od Jezusa lub św. Jana od Krzyża. Józefa komentowała odczytane teksty i wprowadzała swe uczennice w tajniki życia duchowego, które sama prowadziła, oddając się modlitewnej kontemplacji i rozmyślaniu, i karmiąc się doktryną świętych Mistyków Karmelu. Znała na pamięć wiele poezji św. Jana od Krzyża, często je recytowała i komentowała. Bardzo lubiła słuchać lektury „Twierdzy wewnętrznej” św. Teresy od Jezusa.

Prosta i nie kształcona kobieta, słynna nie tylko w Algemesi, potrafiła udzielać roztropnych i mądrych rad ojcom i matkom rodzin, oraz innym osobom, często nawiedzającym jej pracownię hafciarską. Znajdywała też czas na wspomaganie swojego proboszcza w katechizowaniu dzieci i młodzieży, oraz środki materialne na jałmużnę dla potrzebujących.

Niektórym dziewczętom, bardziej otwartym na działanie łaski i pragnącym z nią współpracować, wskazywała metodę głębszej modlitwy i otwarcia się na uświęcające działanie Ducha Świętego. Wiele z nich skierowała do klasztorów klauzurowych, zwłaszcza karmelitańskich. Pozostałe przygotowała do dobrego życia rodzinnego, wskazując ‑ przede wszystkim własnym przykładem ‑ potrzebę modlitwy i praktyki sakramentalnej w codziennym życiu, zarówno w pracy, jak i w wychowaniu dzieci, jak też we wszelkiego rodzaju działalności i relacjach międzyludzkich. Niektórym młodzieńcom wskazała też drogę kapłaństwa.

Gdy w 1885 r. wybuchała w Walencji zaraza cholery, z narażeniem własnego życia śpieszyła z duchową pomocą dla wszystkich, ukierunkowując ich przede wszystkim na spotkanie z Bogiem i starając się nieść im ulgę w cierpieniu i osamotnieniu.

Nie będąc nigdy zbyt mocnego zdrowia, podupadła znacznie zimą 1891 r. Pojawiły się bowiem pewne poważne problemy z sercem i z układem krążenia. Przyjąwszy ostatnie sakramenty, Józefa Naval Girbés, otoczona swoimi uczennicami, zmarła w swoim domu w Algemesi 24 lutego 1893 r. Pochowano ją w habicie i w białym zakonnym płaszczu karmelitańskim. Pogrzeb Józefy przekształcił się w wielką manifestację religijną mieszkańców Algemesi, a jej grób był ciągle nawiedzany przez ludzi różnych stanów.

W latach trzydziestych naszego stulecia, mimo trudnej i nader wrogiej Kościołowi sytuacji politycznej w Hiszpanii, biorąc pod uwagę sławę świętości Józefy, przesłuchano tam kanonicznie 15 świadków jej życia, których zeznania odegrały doniosłą rolę we właściwym procesie beatyfikacyjnym, rozpoczętym w Walencji w 1950 r. Proces ten uwieńczyło najpierw uznanie heroiczności cnót sługi Bożej, które nastąpiło w obecności Jana Pawła II 3 stycznia 1987 r. W roku następnym, dnia 1 września, Ojciec Święty ogłosił Jozefę Naval Girbés błogosławioną.

Doczesne szczątki bł. Józefy Naval Girbés odbierają dziś cześć w specjalnej urnie złożonej w kościele parafialnym św. Jakuba w Algemesi, w którym narodziła się ona przez chrzest do życia wiecznego i który był ustawicznym punktem odniesienia w jej drodze do nieba. Liturgiczne wspomnienie błogosławionej dziewicy obchodzi się w Hiszpanii i w Karmelu Terezjańskim w dniu 6 listopada, a kolekta mszalna ku jej czci kieruje myśli modlących się do Boga, „który zaszczepił w świecie odnawiający zaczyn Ewangelii, aby udzielił swym wiernym, którzy z Jego woli poświęcili się sprawom świeckim, by w chrześcijańskim duchu, za wstawiennictwem i przykładem błogosławionej Józefy, ofiarnie i nieustannie współpracowali w dziele budowania Jego królestwa”.

A oto słowa wyjęte z papieskiej homilii beatyfikacyjnej: „Kościół wznosi radosny śpiew chwały i dziękuje Bogu za beatyfikację Józefy Naval Girbés, osoby świeckiej, dziewicy, która poświęciła życie apostołowaniu w swej rodzinnej wiosce Algemesi, w archidiecezji Walencja w Hiszpanii. Kobieta czysta i otwarta na tchnienie Ducha Świętego, osiągnęła w swym życiu szczyty chrześcijańskiej doskonałości i oddania się posłudze bliźnich w tej trudnej epoce, jaką był wiek XIX, w którym wypadło jej żyć i wypełniać intensywną działalność apostolską. Miała lat 18, gdy za zgodą kierownika duchowego złożyła ślub czystości. Trzydzieści, kiedy założyła u siebie w domu pracownię hafciarską, gdzie wiele dziewcząt otrzymało formację duchową i ludzką. Ten apostolat znajdował przedłużenie w tym, co nazywano „rozmowami w ogrodzie”, a co polegało na tym, że lepiej przygotowane uczennice otrzymywały głębszą i pełniejszą formację duchową. Świadoma tego, co później wyraził Sobór Watykański II w stwierdzeniu, że „powołanie chrześcijańskie jest z natury swej również powołaniem do apostolstwa” ( Apostolicam actuositatem, 2), Józefa stała się wszystkim dla wszystkich, jak św. Paweł Apostoł, ażeby zbawić wszystkich (por. 1 Kor 9,22). I to właśnie określiło na zawsze charakter pełnionej przez nią posługi miłosierdzia. Troskliwie czuwała przy umierających, pomagając im odejść w łasce Bożej. Troska, jaką otaczała osoby chore na cholerę w roku 1885, jest jednym z najbardziej wymownych przejawów miłości owej błogosławionej duszy. Szczególną cechą charakterystyczną Józefy był jej status osoby świeckiej. Ta, której wychowanki wypełniały klasztory klauzurowe, pozostała w stanie bezżennym w świecie, i żyjąc według rad ewangelicznych, była przykładem chrześcijańskich cnót dla wszystkich synów Kościoła, którzy „wcieleni przez Chrzest w Chrystusa, sprawują właściwe całemu ludowi chrześcijańskiemu posłannictwo w Kościele i w świecie” ( Lumen Gentium, 31)” [14].