Karmel Maryi Matki Nadziei

i św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Ełku

12 lat naszej obecności w Ełku
" św. Teresa od Jezusa Nie żądam od was wielkich o Panu naszym rozmyślań, ani natężonej pracy rozumu, ani zdobywania się na piękne, wysokie myśli i uczucia. Żądam tylko, byście na Niego patrzyły. A któż wam może tego zabronić? Co wam może przeszkodzić, byście, gdy nie zdołacie uczynić nic więcej, nie miały zwrócić na Niego, choćby chwilowo, oczu duszy waszej? "

św. Teresa od Jezusa

Tylko jedno serce mam…

Z pewną zazdrością wobec radosnego dzieciństwa wspominam ten wierszyk… Mamo, mamo, co ci dam? Tylko jedno serce mam a w tym sercu… Gdzieś się podział kwiat róży i szczere życzenia. Dzisiaj częściej niż o sercu radosnym słyszy się o sercu poranionym, głodnym, zawiedzionym i bez nadziei, sercu z którego przelewa się gorycz, a miłość, nawet jeśli się pojawi, z pewnością stanie się źródłem cierpienia.

Bóg widzi nasz ból, naszą tęsknotę za dziecięcą ufnością i przychodzi z pomocą nawet jeśli nie umiemy o nią poprosić. Staje między nami, pokazuje swoje rany i mówi „pokój wam”. Chrystusowy pokój jest lekarstwem którego potrzebujemy, lekarstwem innym niż wszystko czego wcześniej doświadczyliśmy, wszak sam Pan mówi: „nie tak jak daje świat”, lekarstwem na miarę Zbawiciela, które nie oznacza braku cierpienia ale daje pełną wolność. Zmartwychwstały Pan staje między nami „inny”. Inny od naszych wyobrażeń, oczekiwań, naszych pewników. Nie rozpoznajemy Go jak nie rozpoznali Go uczniowie gdy mówił do nich w drodze a jednak mamy pewność gwarantowaną Jego Słowem, że jest z nami. Kiedy wejdziemy w tę logikę „nierozumienia” i postaramy się odnajdować Jezusa w wydarzeniach życia, tu i teraz szukać jego działania, Jego obecności, On sam otworzy nam oczy.

Szatan, świat, ciało.

Święta Teresa z Avila, matka Zakonu Karmelitańskiego w swych pismach pozostawiła lekcję „pielęgnowania” daru pokoju w sercu. Z odwagą jaką daje pewność życia według Bożej Woli mówi nam o trzech wielkich przeciwnikach, którzy są w stanie zniszczyć dar pokoju serca. Szatan, świat i ciało - czyli my sami. Szatan zechce nas pogrążyć w słodkim śnie fałszywego pokoju, uśpić naszą czujność przez bagatelizowanie małych upadków, zadba byśmy przyzwyczajali się do swoich grzechów, zachwycali się fałszywym blaskiem, żyli niejako obok rzeczywistości. Lekarstwem jest wierność Bogu w najmniejszych sprawach, poznanie siebie w Prawdzie- Jezusie, czuwanie i modlitwa. Świat to stawianie ponad każdą wartość dążenia do posiadania, to nieumiarkowanie szukanie zaszczytów i pochwał. Ten „nieprzyjaciel” zwiąże nas naszymi pragnieniami i zniewoli relacjami a lekarstwem jest pokorna ocena sytuacji i własnej kondycji, bo czy fałszywe pochwały są zdolne zaspokoić nasze serca, czy są to zdolne uczynić powierzchowne relacje? W końcu ciało, szukanie jedynie wygody i odpoczynku, nieustanny lęk o siebie, o zdrowie, pewność materialną. Święta Teresa uczy żeby przyjmować codzienne krzyże w duchu ufności Bogu, czasem, „dla treningu” odmówić sobie czegoś, czy podjąć jakiś niekonieczny trud, przede wszystkim zachować roztropność i ostrożnie oceniać własne pragnienia. Ostatecznie jednak pokój serca zawsze jest proporcjonalny do naszej przyjaźni z Jezusem, naszej do Niego miłości. Jak jednak dążyć do przyjaźni z Tym, Którego z taką łatwością nie rozpoznajemy?

Wypatrujmy Go cierpliwie tam, gdzie Jego obecność jest pewna. Odnówmy się w przeżywaniu Najświętszej Eucharystii jako ofiary Jego miłości do nas, wpatrujmy się w Słowo, które w czasie Mszy Świętej z nieskończoną energią biegnie ku Ojcu, biegnie z miłości do Niego i do nas aż na Krzyż, aż po uniżenie do sakramentalnego znaku chleba, który całkowicie bezbronny wydaje się za nas i dla nas. Wypatrujmy Jego spojrzenia z Krzyża wtedy z łatwością odnajdziemy Jego zmartwychwstanie w każdym naszym cierpieniu i zrozumiemy co znaczy żyć w pokoju Chrystusa.

Święta Teresa niejednokrotnie powtarza, że każdy z nas jest fundamentem, że wiele w Kościele zależy od naszej osobistej gorliwości i wierności. Obecny czas łaski jest cudownym momentem aby świadomie odnowić się w budowaniu wspólnoty Kościoła. W naszych parafiach wielu młodych braci i sióstr przygotowuje się do przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej. Liczymy na nich bo do nich należy przyszłość. Oni liczą na nas, że staniemy się świadkami radości z obecności Jezusa. Bądźmy solidarni z młodymi sercami pełnymi nadziei. Liturgia Kościoła daje nam udział w uzdrawiającej serca misji Zmartwychwstałego Pana. Na wezwanie kapłana mamy przywilej przekazania braciom i siostrom Chrystusowego pokoju. Nie zaprzepaśćmy tego niezwykłego zadania, przekazujmy pokój pański tak w czasie liturgii jak poza nią. Ten pokój władny uzdrowić serce ma moc odbudowania świata.

Patrzmy na Chrystusa, nie skupiajmy się na własnych ranach, tego uczą święci, tego uczy nade wszystko Maryja, z sercem przebitym mieczem boleści patrzy i kocha.

siostra karmelitanka bosa


Opublikowano: Martyria - maj 2018